sobota, 24 marca 2012

Ach... No śledziu nazywał się Śledziem, bo z Izydorem nabijaliśmy się z tego, że ma takie płynne ruchy :) Boże jak on kręcił tymi biodrami!! I chyba było też coś że z twarzy przypomina śledzia, nie wiem czemu.
Ale Kuba aż mi się łezka w oku zakręciła jak to przeczytałam! :)
Tylko co do tego mają moje  pająki?;)


No to teraz moja historia

I tu mała zawiecha ale zaraz coś wymyślę

o wiem! moja 18!! :)
I to jak Nuta walnęła Cię widelcem z samo czoło- to była piękna scena, taka... kreskówkowa :)
Mimo tego mrocznego cienia tej imprezy jaką była Wstrętna Wiśniówka, to była to naprawdę udana impreza. No i śmiech Sylwii, niezapomniany :) i pamiętam że dostałam pierwszy raz w życiu kwiaty, i może ostatni, chyba że Ty mi jakąś wiązankę pogrzebową fundniesz kiedy :D
To była naprawdę fajna impreza, tylko Izziego tam brakowało...

Ach, najważniejsze. Leżakowanie!! Tylko po co? Nie pamiętam, byłam zbyt pijana :D A Ty pamiętasz jeszcze coś? :)

Meg


1 komentarz: