niedziela, 4 marca 2012

Dni ciepłe i spokojne...

Muszę Wam powiedzieć że nasza pierwsza notka jest okropnie ociężała od tego alkoholu... Jednym słowem masakra. Teraz siedzę i zastanawiam się jak tu wykuć jakieś tępe grzyby na pamięć, ale moja pamięć wraca do momentów bardziej ciepłych...
Pamiętacie nasze pierwsze wagary? Na pewno pamiętacie... ale to wasza sprawa :) ja przypomnę rzeczy absolutnie ogólne :) Przypomnijcie sobie tych tępoli nad rzeką, którzy nas potem gonili? Czy jakoś tak?
Najlepszym momentem wg mnie było jednak to, kiedy zamarliśmy- bo oto krzaki po drugiej stronie niepokojąco zaszumiały, choć miejsce to prawdziwa głusza... a to Simon z całą ekipą!! :D
Było też coś, że układałam jakiś napis z kamieni, ale za cholerę nie potrafię sobie przypomnieć jaki.
Było ciepło, bezpiecznie.
Chciałabym wtedy tak docenić powroty do rodzimej trawy....
meg

2 komentarze:

  1. :) My Best Friends... :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde Szermiciak, czemu Ty tak zajeżdżasz angielszczyzną ostatnio? :D

      Usuń